Kampania internetowa działa, kliknięcia w reklamę oraz ruch na stronie są na wysokim poziomie, ale mimo to konwersji jak nie było, tak nie ma? To problem, który dotyczy wielu sklepów internetowych. Co może być tego przyczyną i jak temu zaradzić?
Interface e Commerce dla konsumenta może być w niektórych przypadkach dużą przeszkodą. Użytkownik musi przemieszczać się przez kolejne widoki, a znalezienie konkretnego produktu zajmuje więcej niż kilka minut, to szanse na sprzedaż są znikome. Co może powodować, że użytkownik jest zdezorientowany i opuszcza sklep/koszyk zakupowy, nie dokonując transakcji.
Większość sklepów dąży do tego, by proces zakupu produktu był jak najprostszy. Jeśli ktoś działa w drugim kierunku, to tylko utrudnia sobie pracę i zmniejsza szanse na konwersje. Przecież kluczowe dla konsumenta jest to, żeby jak najszybciej znaleźć wymarzone produkty, podać swoje dane i przejść do procesu płatności. Czas to przecież pieniądz. Co najczęściej stoi na przeszkodzie?
Wiele firm wciąż uparcie nakazuje rejestrację przed dokonaniem zakupu. To prawda, dobrze jest zebrać leada po sprzedaży i mieć możliwość follow-upu, ale nie każdy ma ochotę w ten sposób dokonać zakupu – wiele użytkowników woli dokonać transakcji jako gość. Mało tego, po pierwsze – wymaganie rejestracji jest niezgodne z prawem. Po drugie – może zmniejszyć poziom konwersji nawet o kilkadziesiąt procent. Mało kto chce zakładać kolejne konto w jakimś sklepie internetowym, tylko po to, by kupić jeden produkt. W tej sytuacji większość użytkowników zdecyduje się po prostu poszukać tego samego produktu w innym sklepie lub na Allegro, gdzie zakup nie wymaga rejestracji.
Jak więc wygląda optymalny proces zakupowy? Ogranicza się do trzech kliknięć i tylu samo podstron. Dodanie produktu do koszyka, przejście do finalizacji zamówienia (podanie danych do wysyłki lub też danych kontaktowych), opłacenie transakcji. Finito. Jeśli sklep jest zbudowany w taki sposób (tak działają najbardziej skuteczne e-commerce, np. Amazon, którymi śmiało można się wzorować), to jest to niewątpliwie dobry sygnał dla naszego sklepu, jak i dla jego użytkowników!
Użytkownicy bardzo rzadko dokonują zakupu podczas pierwszej wizyty w sklepie. Najczęściej proces zakupowy wymaga gruntownego przemyślenia wszystkich opcji i kilku wizyt w witrynie. Najpierw to poszukiwanie idealnego produktu, potem porównanie cen czy też form dostawy, a dopiero potem zakup. Cały ten proces można jednak w bardzo prosty sposób zepsuć. Jak? Poprzez niedziałającą wyszukiwarkę w sklepie internetowym.
Użytkownik wie, jakiego produktu szuka, ale nie zapisał w zakładkach jego linku. Wchodzi na stronę sklepu i w wyszukiwarce próbuje wpisać nazwę produktu. Zamiast tego otrzymuje brak wyników lub też 100-kilka indeksów, mimo wpisania dokładnej nazwy. Co w takim przypadku zrobi użytkownik? Nazwę produktu wpiszę w Google i dokona zakupu tam, gdzie cały proces jest bardziej intuicyjny, a produkt łatwiejszy do znalezienia.
Choć wyszukiwarka z pozoru wydaje się nie zbyt ważną funkcjonalnością, to w dłuższej perspektywie może zadecydować o być albo nie być nawet kilkuset transakcji w skali roku. W czasach machine learning wypadałoby więc spędzić trochę czasu nad dopracowaniem tej funkcjonalności.
Sklep internetowy to podział na kategorie, podkategorie itp. Możliwości dzielenia produktów dostępnych w sklepie jest całe mnóstwo, sęk w tym, by zrobić to umiejętnie, a przede wszystkim w przemyślany sposób. Trzeba znaleźć złoty środek, bo ani za wiele ani za mało to nie jest dobre rozwiązanie.
Sęk w tym, by poszukujący konkretnego produktu mógł łatwo utożsamić go z kategorią, a jednocześnie by kategorie w pełni odpowiadały przemyśleniom przeciętnego konsumenta. Jeśli kategorii będzie kilkadziesiąt, to przeszukiwanie takiego e-commerce może być istnym polem minowym, zakończonym kliknięciem w czerwony krzyżyk w górnej części witryny.
Czasami warto zrobić także kategorie specjalne, np. bestsellery czy też prezenty świąteczne. To mały wysiłek, a przygotowanie takich sezonowych kategorii może odpłacić się zielonymi strzałkami w zakresie konwersji oraz sprzedaży w sklepie.
Audyt sklepu internetowego warto wykonać nie tylko w sytuacji, gdy sprzedaż jest na niebezpiecznie niskim poziomie. Należy pamiętać, że zawsze jest pole do zmian i pole do poprawy. Podczas takiego audytu nawet dobrze prosperujący sklep internetowy może znaleźć pewne luki, które pozwolą mu dodatkowo podwyższyć konwersje. Nie wspominając o tych źle funkcjonujących, które w audycie mają jedyną szansę na ratunek i budowanie rentowności. Audyt w połączeniu z testami A/B czy też nowymi funkcjonalnościami, pozwalają utrzymać wysoki poziom e-commerce oraz jego konkurencyjność.
Prowadząc sklep internetowy trzeba zadbać o to, by użytkownik podczas przeglądania e-commerce czuł się jak ryba w wodzie. Im prostsza dla niego jest nawigacja, tym większe szanse, że ostatecznie dokona zakupu. A każdy zakup, przy silnej konkurencji i rozbudowanym rynku e-commerce, to sukces sklepu, którego każdemu z Was życzymy!
Chcesz być na bieżąco? Wpisz swój adres e-mail.